Strony

niedziela, 31 maja 2015

KagaKuro

Jestem twoim światłem
-Oi, Kuroko! Pospiesz się!
Nazywam się Kagami Taiga. Uczęszczam do liceum Seirin, należę do drużyny koszykówki. To właśnie tam poznałem niebieskowłosego kurdupla zwanego, Kuroko Tetsuya. "Mały bezuczuciowy drań. Czy on w ogóle potrafi wyrażać jakiekolwiek emocje?". Tak myślałem o nim na początku naszej znajomości. Jednak myliłem się. Tetsuya pod swoim standardowym poker face'm , skrywa wiele uczuć. Jest bardzo wrażliwą, miłą i ambitną osobą. A przy okazji moim chłopakiem. Tak, owszem. Chodzimy ze sobą. Zupełnie na poważnie. To żadna tajemnica. Kocham go bardziej niż koszykówkę, a to już coś znaczy.
-Już idę, Kagami-kun.
-Ruchy, ruchy! Pociąg nam ucieknie!
Tego dnia mieliśmy pójść razem do kina. Ale Kuroko jak zwykle strasznie się guzdrał. Niby należy do drużyny koszykówki, ale kondycję to on ma słabiutką.  Taka drobinka, z którą nic tylko jak ze szkłem się obchodzić. Bo jak na chłopaka, Tetsuya, był naprawdę drobny. Miał smukłą sylwetkę, bladą cerę, był niski i uroczy na swój sposób. Z której strony bym nie spojrzał widziałem dziewczynę z fryzurką na chłopaka.
-Kagami-kun! Nie nadążam
-Irytujące...-podbiegłem do wykończonego chłopaka i wziąłem go na barana. Dzięki temu zdążyliśmy na pociąg.
-Kagami-kun...nie sądzisz, że to było niestosowne?
-Inaczej byśmy nie zdążyli!
-Zdążylibyśmy...
-Akurat!
Usiadłem obok Kuroko, który uporczywie wpatrywał się w podłogę, tak jakby było tam coś wartego uwagi.Ten dzieciak czasami potrafi mnie tak zdenerwować....Co prawda nie wiem, czy jest tego do końca świadomy. No ale kocham tego idiotę no....
-Kagami-kun...nie zdążymy na seans, pomyliły ci się godziny....
-Co?!
-.....
-Czemu wcześniej nie powiedziałeś?!
-Nie moja wina....To ty nie pozwoliłeś mi nic powiedzieć, Kagami-kun...
Złapałem kurdupla za głowę i zacisnąłem na niej dłoń. Myślałem, że coś mu zrobię....No ale nie skrzywdzę swojego chłopaka no! Tylko trochę go pomęczę w domu, kara musi być. Kto się zgadza ze mną ręka w górę! Jestem przygotowany. Bita śmietana, baty, kajdanki i....Zaraz....co ja pierdole....Co ja kurcze Akashi jestem?! Dobrze, że nożyczek nie wymieniłem, bo to byłby już koniec. Stałbym się taki jak ten psychopatyczny maniak seksualny. Ja nie chcę wiedzieć co on robi po nocach....Mniejsza, udajmy, że nie było tematu....
Do kina nie mieliśmy już po co iść, więc postanowiliśmy pójść do mnie i obejrzeć jakiś fajny film. W końcu to prawie to samo co kino. Popcorn jest, cola jest, chipsy są. Wystarczy tylko zapodać seansik, zgasić światło, a potem no ten tego....ewentualnie obejrzeć końcówkę filmu.
Zwykle to ja wybieram film, ale tym razem pozwoliłem na to Kuroko. W końcu on też ma prawo głosu, choć jest powiedzenie: "Dzieci i ryby głosu nie mają"...Ja bym Kuroko zaliczył do dzieci, ale co tam. Nie powiem mu tego, bo jak ostatnio to zrobiłem to strzelił focha na tydzień. Tygodniowy celibat....Dobrze, że nie mam jak Aomine, bo bym nie wytrzymał i tak jak on latał po burdelach kiedy Kise nie zgadza się na seks. Choć wiem, że to tylko po to żeby blondyn w końcu mu uległ, to i tak jest nie fair wobec niego. Ja bym Tetsuyi nigdy czegoś takiego nie zrobił, nawet na żarty.
Kiedy niebiesko włosy w końcu zdecydował, co chciałby obejrzeć, usiedliśmy wygodnie na obszernej kanapie. Cóż, nie powiem, film całkiem ciekawie się zapowiadał. Postanowiłem się położyć. Nie zauważyłem jednak torby leżącej obok mnie. Kiedy tylko ją przycisnąłem, usłyszałem cichy skowyt, a potem warczenie. Natychmiastowo podniosłem się do pozycji siedzącej. Nie ukrywam, że się okropnie przestraszyłem....A mój chłopak co? Tak zwyczajnie podszedł to torby i co z niej wyjął? PSA....Jeszcze tego kurde tutaj brakowało! W ogóle kiedy on go tam schował?!
-Spokojnie Nigou -pogłaskał psa i uśmiechnął się delikatnie.
-KUROKO TY MAŁA WIEDŹMO!!! (jak to mnie raczono kiedyś nazwać ;-;)
-O co chodzi, Kagami-kun...?
-Po co wziąłeś ze sobą tego psa ja się pytam?! -warknąłem niezadowolony. Byłem przerażony obecnością tej puszystej kulki, którą teraz trzymał na rękach mój chłopak.
-Nie wziąłem go ze sobą umyślnie....Nawet nie wiedziałem, że wszedł do torby...Choć przyznam, że wydawała mi się ona odrobiną zbyt ciężka....
-To trzeba było sprawdzić, co jest w środku!
Podbiegłem do drzwi i otworzyłem je. Spojrzałem na Kuroko, a ten przekrzywił głowę i posłał mi spojrzenie pod tytułem: "Co tym razem?". Westchnąłem głośno.
-Pies.Idzie.Do.Drugiego.Pokoju.Natychmiast.
-No dobrze, dobrze...
Kiedy Nigou w końcu zniknął z mego pola widzenia odetchnąłem z ulgą i ponownie usadowiłem się na kanapie. Kuroko długo nie wracał, więc postanowiłem po niego pójść. Wszedłem do pokoju. Niebieskooki siedział na łóżku gapiąc się w ścianę. Podszedłem do niego i spojrzałem na ścianę, aby odnaleźć coś fajnego, na co by ktoś taki jak Kuroko, mógł zwrócić uwagę. Ale nie było tam nic nadzwyczajnego.
W sumie od jakiegoś czasu często mu się to zdarza...Martwi mnie to. Czyżby źle się czuł? A może coś w tym stylu?
-Kuroko?
Cisza. Nie usłyszał mnie? Eh, no nie wierzę...Jeszcze raz.
-Kuroko? Hej, żyjesz? Kuroko?
-Ach...Kagami-kun...? Przepraszam...mówiłeś coś...?
-Dziwnie się zachowujesz, wiesz? Co się dzieje? -usiadłem obok niego i spojrzałem mu w oczy.
-Nic...
-Jak to nic? Natychmiast mów co się dzieje.
Przez chwilę znowu nikt nic nie mówił. Właściwie to Kuroko najwyraźniej w ogóle nie miał zamiaru się odezwać. Kiedy miałem przerwać tę ciszę, zauważyłem coś błyszczącego na policzku niebieskookiego.
Łza. Po jego policzku spłynęła łza...
-Kuroko, czemu płaczesz?! Coś cie boli? Powiedz,co się dzieje!
-Kagami-kun ja....boje się...
-Ale czego? Ktoś ci coś zrobił? Ktoś ci grozi? Szantażuje cię? Powiedz! (pomysłowy Kagami to dobry Kagami, choć nie zawsze ;-;)
-Boje się...że i ty mnie opuścisz...
-Co? Ja? Opuszczę cię? Nie ma mowy.
-Aomine-kun też tak mówił....
-Porównujesz mnie do tego zboczonego dziada? Ja nie mam zamiaru cię opuścić. Rozumiesz? Jestem twoim światłem, a ty moim cieniem. Cień nie może istnieć bez światła, a światło nie może istnieć bez cienia. Są od siebie całkowicie zależne. Nie pozwolę ci więcej zniknąć, ponieważ cię kocham, a to się nigdy nie zmieni.
Kuroko, kocham cie ponad życie.
-Kagami-kun....-spuścił głowę w dół, aby po chwili znowu ją podnieść i spojrzeć mi w oczy- Ja też cię kocham...tak bardzo....cię kocham...
Uśmiechnąłem się i obiąłem niższego chłopaka.
-No widzisz. Moje uczucia są szczere, twoje również. Nie masz się czego obawiać.
-A Nigou?
-Co?
-Nigou....musisz go zaakceptować. On jest częścią mojej rodziny. -podniósł psa na ręce i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
Westchnąłem głośno i niechętnie pogłaskałem psa. To nie było takie straszne jak mi się na początku wydawało. Kuroko uśmiechnął się delikatnie.
-Dziękuję, Kagami-kun.
Spojrzałem na Tetsuyę. Uśmiechnąłem się, po czym zasłoniłem dłonią oczy Nigou. Schyliłem się delikatnie aby uzyskać dostęp do twarzy niższego. Złączyłem nasze wargi w czułym pocałunku. Tak tego mi brakowało.
Kiedy wsunąłem rękę pod jego koszulkę, w odpowiedzi usłyszałem cichy jęk. Z satysfakcją postanowiłem czynić dalej to co planowałem, ale Kuroko nagle delikatnie mnie odepchnął.
-Coś nie tak?
-Nadal nie przebrałeś się po treningu.
-Tylko dlatego przerwałeś?
-Owszem...czuję dość niemiły zapach, strasznie się spociłeś.
-Ty bezpośrednia mendo...
-Idź się umyć i przebrać, wtedy będziesz mógł dokończyć, Kagami-kun.
-Okej, okej.
Tak jak tego chciał mój partner, poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. W sumie miał rację z tym zapachem. Nie był zbyt przyjemny...Po odświeżeniu się wparowałem do pokoju, aby odebrać mą "nagrodę". Ale co zobaczyłem? Kuroko zasnął. Tak po prostu sobie zasnął. Dziękuję za miły wieczór....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na tym skończymy ^^ Mam nadzieję, ze komuś się spodobało *uśmiech*
Zapraszam do komentowania :)

~~Aiko


7 komentarzy:

  1. *podnosi rękę do góry* ^^ tak Kagami, zgadzam się
    A to o Akashim mnie rozwaliło. Piękne! XD Kagami taki niesforny. Ale Kuroko też wredna mała bestia. Hihi dobrze pokazane ich charaktery. Cudo.
    Chcę więcej Kagakuro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby fanka KagaKuro? ;)
      Dziękuję za opinię <3

      Usuń
    2. Duuuża i wierna fanka :3
      A ty Aiko, masz naprawdę talent do pisania :)

      Usuń
    3. ojej ;-; ej bo się zarumienię ;-; arigatou <3

      Usuń
  2. " Kto się zgadza ze mną ręka w górę! Jestem przygotowany. Bita śmietana, baty, kajdanki i..." *skacze z ręką w górze niczym Hermiona* Kagami-kun, seksu i sadomaso nigdy za wiele!
    Nie wiem, dlaczego, ale jakoś tak przedstawiasz ten pairing, że po prostu nie da się go nie polubić... cholera...
    Kagami jest za bezpośredni. Kuroko jest za bezpośredni. Się dobrali, dwaj idioci xD
    *jeździ na krzesełku po pokoju w kółeczko* łiiiiii, AoKiseee! Aomine, taka szmata, omg, no po prostu no nie, KISE WEŹ GO RZUĆ ON NIE JEST CIEBIE WART SKORO CHODZI NA DZIWKI JAK NIE CHCESZ MU DAĆ DUPY
    *bulwersu bulwersu*
    biedna Kisiaaaaa, Aho ty potworze, jak możesz, jakmożesz!!!
    Kagami jest słodki z tą swoją fobią <3 *użyłam "Kagami" i "słodki" w jednym zdaniu bez "nie", świat wybuchnie* I to, jak pogłaskał pieska, i jak mu zakrył oćka, żeby nie patrzył... Nigou, odwróć wzrok, to nie sceny dla dzieci ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    A Kuroko najlepszy xD jak on mógł zasnąć, kiedy Kagami chciał dokończyć? To małe, złośliwe... on specjalnie zasnął, ja wiem, że on to specjalnie zrobił ;-;
    I nie wziął psa specjalnie, taaa, akurat, on wszystko robi specjalnie ;-;

    "-Dziwnie się zachowujesz, wiesz? Co się dzieje? -usiadłem obok niego i spojrzałem mu w oczy.
    -Nic...
    -Jak to nic? Natychmiast mów co się dzieje." ahaa, Kagami Taiga Mistrz Delikatności is here -.- biedny Tetsu, podziwiam, że z nim wytrzymuje .3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *śmieje się* Hai hai ^^"
      Nie da się go nie polubić...? ;-; S-serio...? ;-; T-to miłe *lekki uśmiech* a-ale to tak serio? ;-;
      Kuroko zawsze jest wredny...;-; <3 No może nie zawsze ale <3
      Kagami...on zawsze był i będzie delikatny...XD

      Usuń
    2. Serio-serio~
      ja po prostu KOCHAM I WIELBIĘ FLUFF, więc nie mogę nie lubić czegoś tak uroczego =w=

      Usuń

Szablon wykonała Nessa Daere.