Strony

sobota, 21 listopada 2015

I'm sad -czyli historia z KnB wzięta...

Bo szczęście to coś ulotnego...
Ano...Aiko ostatnio opowiedziała rodzeństwu "bajkę" na dobranoc...Chciały coś smutnego...N-No więc było..A bynajmniej  w rozumowaniu Aiko...A że było związane z KnB, t-to postanowiłam w-wstawić to tutaj..;-; P-Przynajmniej coś na bloga w-wstawiłam..*pac głową o ścianę* Z-Zapraszam do czytania..;-;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Był sobie pewien chłopiec. Uczeń gimnazjum Teikou, członek drużyny koszykarskiej
reprezentujący trzeci, a zarazem najsłabszy skład.
Ambitny z pasją i miłością do koszykówki młody gracz,
nie potrafiący odnaleźć w sobie jakiegokolwiek talentu do gry.
Każdego wieczoru po spotkaniu składu, zostawał po godzinach prowadząc dodatkowy, indywidualny trening. Codziennie dawał z siebie wszystko, aby pokazać iż
nadaje się do składu wyjściowego. No...to akurat było jego głównym celem. Najpierw jednak mierzył w skład "przeciętny" -drugi. Wylewał siódme poty,
męcząc się przy tym okropnie, niestety niewiele to dawało...
Nikt nie dostrzegł w nim zmiany...
Nikt nie zaproponował mu przeniesienia...
Nikt go nie docenił...
Pewnego pochmurnego wieczoru, kiedy jak zwykle prowadził żmudny trening,
los postanowił mile przychylić się do jego życia.
Na poprawę humoru i punkt motywacji podarował mu granatowy balonik.
Od tamtej chwili, Tetsuya -bo tak nazywał się chłopiec -nie rozstawał się z nim ani na krok.
Razem z nim uczęszczał na treningi, jadał lunch...
Z czasem awansował do upragnionego pierwszego składu.
Będąc tam otrzymywał kolejno nowe baloniki.
Najpierw czerwony, następnie zielony, fioletowy, różowy, a na koniec -żółty.
Podróżowanie przez z życie z pęczkiem baloników wbrew pozorom nie było takie trudne.
Wspólne spędzanie czasu dawało tyle radości!
Jednak podczas jednego ze spacerów, chłopiec niechcący wypuścił granatowy balonik z ręki...
Spanikowany możliwością utraty go zaczął za nim biec.
Wyciągnął rękę ku górze i nagle...nieszczęśliwie potknął się o własne nogi. Reszta baloników, tak jak i granatowy, uleciała w górę.
Oddalając się coraz bardziej i bardziej, aż w końcu zniknęły z pola wiedzenia.
Gimnazjalista podpierając się na trzęsących rękach, krzyczał tak głośno jak tylko potrafił, nawołując swoich jedynych przyjaciół...
Uświadamiając sobie, że to już koniec...nie miał siły dłużej krzyczeć, ani podpierać się o podłoże...
Upadł na ziemię zwijając się w kłębek. Po bladym policzku spłynęła pierwsza łza,
a za nią popłynęły kolejne...
-Przepraszam...-szepnął jedynie i rozpłakał się na dobre.

wtorek, 17 listopada 2015

Przepraszam..! ;-;

Etto...*ukłon* B-Bardzo bardzo bardzo przepraszam..! A-Ale N-Nie jestem pewna czy dam radę napisać Czerwonego Kapturka w tym miesiącu...;-; P-Pani polonistka k-kazała wziąć Aiko udział w konkursie literackim..I cóż robić..? J-Jak trzeba to trzeba...D-Dlatego aktualnie piszę "opowiadanie" na ten konkurs...;-; M-Możliwe że wstawię je na bloga, jeżeli..j-jeżeli otrzmam na to pozwolenie...
M-Mam nadzieję, że się n-nie zawiedliście..c-czy coś...:c
Ach i...B-Blog ma nowy szablon..^^ Na okres przedświąteczny i świąteczny..też..^^" *śmiech* M-Miał być od grudnia..a-ale no nie mogłam się powstrzymać...;-; Wykonała go szabloniarka z Łowców Snów...Popsuty Kran..^^ M-Mnie się wykonanie p-podoba..C-Choć chciałam do tego inne arty...A-Ale mimo to...M-Mnie się naprawdę podoba..^^ A...co wy o nim sądzicie..? *lekki uśmiech*

niedziela, 15 listopada 2015

B-Bo Aiko zawsze musi się pytać...;-;

Pewnie każdy z was słyszał kiedyś o Czerwonym Kapturku, nieprawdaż? Mała, słodka niewinna dziewczynka podróżująca w stronę domku swojej ukochanej babci, który znajdował się w środku lasu. Na swej drodze spotyka złego wilka, który udaje aniołka, a tak naprawdę planuje pożreć i dziewczynkę i jej babunię. Tak się dzieje, jednak wszystko kończy się dobrze, dzięki myśliwemu, ponieważ ten w porę reaguje. Jednakże...Aiko wymyśliła zupełnie inną wersję tej historii. Są tu jacyś chętni do wysłuchania jej? Dobroduszni proszeni są o znalezienie sobie wygodnego miejsca i natężenia słuchu...

Pam....
Pam....
Pam....
BĘC, BĘC, BĘC!



Historia o Czerwonym Kapturku dojedzie do skutku, je-jeżeli j-jacyś dobroduszni zasiądą wygodnie przed laptopem/komputerem bądź c-chwycą w łapki tablet/telefon i w-wyrażą jasną chęć przeczytania czegoś takiego..;-; Aiko ma już początek..A-Ale..tak sobie teraz pomyślała, że może to jednak n-nie przejdzie..;-; Co myślicie? C-Czy Czerwony Kapturek w wersji Kuroko no Basket, ma jakąś p-przyszłość..? ;-;


środa, 11 listopada 2015

Takie krótkie...informacje..? ;-;

Ohayo..^^ Z tego co wiecie, zrobiłam ankietę, która (prawdopodobnie) kilka dni temu zakończyła się ^^
Cieszyłabym się gdyby nie pewien fakt...Z-Znowu r-remis...? ;-; *pac głową o stół* Boże Narodzenie, oraz Sylwester...Oj oj ;-; T-troszkę dużo roboty..;-; C-choć jeżeli wezmę się za to t-teraz...*myśli* a-ale piszę jeszcze AoKuro ;-; i AoTakę (zacznę..) bo obiecałam R-Rei...;-; Ale...j-jak myślicie..? Dam radę napisać obydwa teksty..? Zarówno na Święta jak i Sylwester..? R-Ratunku ;-;


Szablon wykonała Nessa Daere.