Strony

sobota, 6 lutego 2016

Taki jakby prolog do AkaKuro..;-;

Ano..etto..T-Tak więc...Wiem, że powinnam pisać zamówienia..a-ale..
Ale jakoś nie miałam n-na nie weny..:c
Chciałabym też przeprosić, że nie czytam w-wpisów na blogach..*ukłon*
Aiko jest troszkę chora i-i...jakby..t-tak zgonię wszystko na chorobę..;-; P-Przepraszam..! *ukłon*
Wszystko nadgonię, z-zobaczycie..! Obiecuję..!

Um..t-teraz coś o tym...Pisałam to k-kiedy mi się nudziło..:c
Kiedyś wymyślałam w-wiele historii...
Niedorzeczne, ogólnikowe..;-; Różnie b-bywało...Ale pomyślała, że skoro mam na coś pomysł..
Przepraszam za ten wstęp...Ogólnie przepraszam za całość..*ukłon*

**********************************************************


Miałem sen. Przerażający sen. Dlatego próbowałem Cię objąć. I mimo że Cię tu brak, poszukuję komfortu, który to oferuje -jeszcze tylko raz.  Bądź ze mną, zawsze i wszędzie, by pozbyć się tych przerażających zjaw. Nie chcę Cię stracić, chcę się upewnić, że jesteś i będziesz ze mną. Po to...by móc pewnego dnia zauważyć tę chwilę błędu...Gdybyś tylko poznała mnie od prawdziwej strony, nie zakończylibyśmy tego w taki sposób. Uśmiechnij się, już po wszystkim.

Pamiętam...

Letni, ciepły wieczór. Lato zbliżało się ku końcowi, śpiew ptaków z każdą chwilą przycichał coraz bardziej. Przybierający na sile ciepły wiatr bawił się materiałem szarej marynarki. Szkarłatna krew rozkładała zbruzgane ciało, niczym robactwo w pogrzebowej trumnie -rozrywające duszę nieszczęśnika. Miarowy oddech niesiony przez głuchą ciszę rozchodził się niemym echem po ciemnym zaułku. Odgłos charczenia i ostatnich próśb ofiary stał się kojącą melodią dla moich uszu. Chłód ostrza, zapłakane kasztanowe oczy, rozgrzany chodnik, poranione ciało. Wyszczerzyłem zęby w triumfalny uśmiech, promienie zachodzącego słońca umiarkowanie oświetlały moje przepełnione nienawiścią, a także euforią spojrzenie. 

Coś, do czego od samego początku byłem stworzony...

Błagałaś, płakałaś, próbowałaś przekupić i ponownie uwieść. Cieszyło mnie to, podniecając jeszcze bardziej. Nieopanowany śmiech dotarł do Twych delikatnych błon bębenkowych, podrażniając je. Nóż umiejscowiony za paskiem od spodni opuścił miejsce swego dotychczasowego pobycia, aby chwilę później delikatnie przejechać po półnagim ciele. Od podbrzusza, aż do gardła. Ponawiałem czynność, a za każdym razem ostrze przyciskane było mocniej. Mocniej, mocniej, jeszcze bardziej...
-Zostaw, proszę...Kocham Cię...
-Kochasz? -brew specyficznie uniosłem w górę, szczerząc zęby. Z trudem powstrzymując się od parsknięcia śmiechem pokręciłem głową z politowaniem. 
-Kochanie...?
-Giń suko -skwitowałem z pogardą na twarzy. Jednym szybkim, płynnym ruchem dokończyłem wcześniejsze poczynania -rozcinając jej brzuch do końca. Wyszarpałem ostrze z obszernej rany, aby po chwili wbić je w gardło blondwłosej piękności. Cóż za urodziwy widok.

Nie żałuję...

******************************************************************************

Niewinne istoty skażone krwią obcych im osób już nigdy nie będą takie same. Okrucieństwo z jakim odbierali życia przechodzić mogło ludzkie pojęcie. Od setek lat, Noa No Ichizoku -jak raczyli się nazywać- wykonywali zlecenia, jakim było mordowanie ludzi. Jednak na śmierć z ich rąk, zasłużyć mogli sobie jedynie Ci najgorsi. Rzekomo. Klan ten nie pociągnął by długo bez dobrego przywódcy, jakim był Kuroko Taisuke.  Czterdziestoletni mężczyzna z charyzmą -doskonały zabójca. Miał on żonę, która podczas porodu niestety zmarła. Jedyną bliską osobą dla Taisuke stał się jego malutki syn -Tetsuya. Obiecał sobie chronić go za wszelką ceną, wychować jak należy, oraz wytrenować na jednego z nich. Na zimnego drania, nie wiedzącego co to strach i empatia.  W piąte urodziny chłopca, Taisuke zabrał go na jedną ze zleconych mu misji. Działo się tak przez następne 10 lat.  Błagalne spojrzenia ofiar skierowane w stronę młodego Kuroko wyryły mu się w pamięci, aż nazbyt dobrze. Pod tak długim czasie jednak...członkom klanu, oraz samemu przywódcy udało się jedynie przyprawić Tetsuyę o hemofobię*.  Mimo tego niekorzystnego obrotu spraw, uparty ojciec postanowił spróbować raz jeszcze. 
-Tato? Wzywałeś mnie..? -u progu wejście pojawił się chłopak z błękitną czuprynką. Niepewnie zerkając na poważnego mężczyznę w fotelu, wszedł do środka pomieszczenia. 
-O, jesteś. Tak, tak siadaj Tetsuya.
-Coś się stało? -spytał, zajmując miejsce na skórzanej sofie.
-Nic szczególnego. 
-Ach...Więc dlaczego? -przekrzywił głowę w bok, odrobinę zbity z tropu. Taisuke powoli wstał ze swego wygodnego tronu, po czym podszedł do obszernej szafy. Wyjął z niej ozdobne pudełko.
-Mam dla Ciebie prezent, Tetsuya -uśmiechnął się przekazując paczkę w ręce syna. 
-Och...Czy dziś jest jakieś święto..?
-Święto? Dlaczego? Czy ojciec nie może dać czegoś od czasu do czasu swojemu dziecku?
-N-Nie to miałem na myśli...To miłe...
-Nie otworzysz?
-Ach, oczywiście...-pokiwał głową i wziął się za rozpakowywanie prezentu. Ozdobny papier wylądował na podłodze w mgnieniu oka. Tetsu przez dłuższą chwilę wpatrywał się w pudełko, zastanawiając się, czy aby na pewno powinien je otworzyć. Ostatecznie jednak aby nie zrobić przykrości ojcu, zrobił to. 
-Nóż..? 
-Owszem. Dostałem go od Twojego dziadka kiedy miałem 10 lat -Tetsuya niechętnie chwycił przedmiot w dłoń. Oglądając ostrze ze wszystkich stron doznał szoku. Natychmiastowo odrzucił nóż daleko od siebie. Rękę zacisnął na materiale białej koszuli oddychając ciężko. Źrenice jego błękitnych oczu zmniejszyły się ukazując ewidentny strach. 
-...krew..kr..ew..-powtarzał cicho przerażony.
-Tak, krew. Przepraszam Cię, ale nie byłem w stanie tego wyczyścić. Przynajmniej choć część Twego dziadka została z Tobą -zaśmiał się pod nosem, na to błogie wspomnienie. 
Napad młodzieńca minął dopiero po kilkunastu minutach. Serce uspokoiło się, oddech zwolnił. Powieki zostały zamknięte, a zęby zaciśnięte. Samo myślenie o krwi, przyprawiało go o mdłości i zawroty głowy. Bardzo często dochodziło również do takowych napadów lęku.  Wziął głęboki wdech, aby mieć pewność, że na pewno się uspokoił. Nie czekając na to co powie przywódca, Tetsuya opuścił pomieszczenie ze spuszczoną głową. Doskonale zdawał sobie sprawę, że ojciec za wszelką cenę próbował będzie uczynić swego syna jednym z najlepszych. Jednak...
-To nie moja bajka...
Tymczasem w gabinecie Taisuke...
-Udało się?
-Co to za pytanie młodzieńcze?
-Trafne. Z pańskich opowiadań wynikało, iż nie będzie łatwo.
-Bo nie będzie. -odpowiedział spokojnie, przestawiając kolejną figurę szachową. Rozległo się pukanie do drzwi. Chwilę później uchyliły się, a w ich progu pojawiła się różowowłosa dziewczyna.
-Przepraszam za najście mistrzu -uklękła na jedno kolano, spuszczając głowę. -Tetsu-kun zamknął się w swoim pokoju...Odmawia rozmowy z kimkolwiek i nie chce nic jeść...
-Hah, spokojnie. Nic mu nie będzie. 
-Jesteś pewny mistrzu..? -w odpowiedzi otrzymała skinięcie głową, po czym powolnym krokiem wycofała się do wyjścia.
-Figury rozstawione. Szach mat, Tetsuya.

8 komentarzy:

  1. Zdrowia~! Mi też wena ostatnio uciekła... T-taki klimat?

    B-bardzo mi się spodobało... Tak jak mówiłam już wielokrotnie, kocham twoje opisy! Sprawiają one, że można poczuć to co, w tym rozdziale np, czuje Tetsu.
    A tak swoją drogą biedny Kuroko. Krew jest zUa! A noże to ja toleruję tylko w kuchni! Ewentualnie tutaj i w "Zbrodni Idealnej", żeby nie było ;)

    Ojeju, a to tajemnicze "-Figury rozstawione. Szach mat, Tetsuya." jest takie... Tajemnicze? xD No chodzi, że dodało takiej grozy...
    Weny życzę :*
    *i zdrowia, i pozdrawiam cieplusiooo! <3*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Mine-san..^^
      Opisy..? A-A tak..*kiw kiw* mówiłaś *lekki uśmiech* cieszy mnie fakt, ż-że komuś się to podoba..^^"
      D-Dokładnie..! Ale krew pozwala nam żyć..;-; T-Tak wiec nie jest tak bardzo zła..;-;
      N-Naprawdę..? Dodało grozy..? To dobrze..^^ Z-Znaczy możliwe, a-albo nie..;-; n-nie wiem..;-;
      Dziękuję raz jeszcze..! <3

      Usuń
  2. Ajaj, Aiko, zdrowiej tam lepiej, a nie o zamówieniach myślisz xD chorobo, sio, a kysz! =3=
    W trakcie czytania słuchałam sobie bardzo nastrojowej muzyki i ogólnie też przez to jakoś tak się wczułam w klimat. A klimat to tu nielichy, zwłaszcza na początku. Tyle tajemnic, uwah ;A; ale ten pan-morderca to Akashi, prawda?
    Ten opis lata, też z początku, strasznie mi się spodobał. Wręcz poczułam ten rozgrzany chodnik pod nogami i taki typowy zapach letniego wieczoru… Aaaa, genialne!
    Ej, wait, co tu robią Noa? *sprawdza tytuł* yyy, lero? *skrzeczy* a tak poważnie, to miało się kojarzyć z dgm czy coś? Bo może to mój mózg po zakuwaniu klimatów Australii się uszkodził albo coś
    Hemofobia! Hemofobia, hemofobia, wreszcie jakaś postać z tym! Mam bzika na punkcie wszelkich fobii i swego czasu nawet chciałam o tym pisać opowiadanie xD W moich oczach Kuroko ma właśnie +10 do „omg najlepsza postać ever” <3 w ogóle to Tetsu w tym opowiadaniu jest jakiś taki, no, nie spodziewałam się go takiego~ dobrze, dobrze, wybornie *będzie więcej gejozy na pewno z tego powodu, więc rei już zaciera łapki*
    Końcówka zostawiła mnie z wieeeloooma pytaniami. To Akashi tam jest? Ale czemu, ale w jakim celu? Co tam się dzieje? Co oni knują? I jeszcze Satsu! Jakie szach mat?
    Opowiadanie jest bardzo ładnie napisane i ogólnie bardzo mi się podobało :D jakiś klan zabójców, gdzieś tam się pałęta Akashi (to on, prawda, prawda???), a Tetsu boi się krwi… no ślicznie się zapowiada po prostu <3
    Mam nadzieję, że będziesz to kontynuować (no chyba będziesz, skoro to prolog, co nie?) jakoś w najbliższym czasie, bo jestem strasznie ciekawa, cóż tam się odwala :3
    Weny~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. H-Hai, Rei-san..*siada na ziemi, jak skarcone dziecko*
      Pan-morderca..? Akashi..? *przekrzywia głowę* t-to całkiem trafna h-hipoteza robocza..^^" Możliwe, że niedługo przekonasz się cz-czy miałaś rację..*lekki uśmiech*
      C-Cieszę się, że o-opisy się podobają..^^
      Noa? N-Nie, nie..t-tak jakoś..musiałam jakoś nazwać tych niedobrych panów, w-więc..:c Tak jakoś na tą nazwę padło..;-;
      Ojej..n-naprawdę? S-Słyszałeś Kuroko? *-* a-ale...*wtuli w Kuroko* on dlej jest mój, Rei-san...
      O-Odpowiedzi na wszelkie pytania mogę u-udzielić na fb..chyba, że Rei-san wykaże się swą cierpliwością..^^
      D-Dziękuję bardzo, Rei-san..! <3

      Usuń
    2. *daje lizaka*
      no mam nadzieję, że niedługo, bo to opowiadanie zapowiada się super~
      Aaa, czyli to tak z głowy. Nazwa jest fajna, po prostu mi się skojarzyła xD
      nie kwestionuję tego xD
      Normalnie to bym leciała i pytała, ale spoileryyy, nienie, ja chcę mieć ten element "woooow!" ^_^

      Usuń
  3. Ohayo!
    1. Zdrówka życzę, byś jak najszybciej doszła do siebie!
    2. Weny też, ona zawsze się przydaje ;)
    3. Przejdę do tekstu :D
    Ten początek.. Aj, mega mi się spodobał :3 Biedna ta dziewczyna, ale jak widać nie była Akashowi przeznaczona.. Dla niego Tetsu!!
    Drogi panie ojczulku Tetsu - nie można tak łatwo zmienić charakteru danej osoby, więc niech pan zostawi łaskawie szanownego młodego Kuroko, bo jak na pana poślę mego męża, to się pan nie pozbiera! I proszę go nie straszyć nożem pobrudzonym krwią!
    święta Maryjo, pogubiłam się nieco przy końcówce. Jedną z tych osób jest szanowny Akaś, dobrze myślę? I Satsu się pojawiła! A skoro tam jest Satsu, to będzie też Aomine? *pełna nadziei* Sorry, ja znów o nim XD Ale wiesz, że go kocham.. <3
    Zapowiada się mega ciekawie :3 W ,,Zbrodni idealnej" Tetsu zabija, a tu jest taki słodki.. I boi się krwi! Tak szczerze to ja też nie przepadam za widokiem krwi w dużych ilościach, więc jestem pewna, iż w przyszłości nie będę lekarzem XD :D
    Z niecierpliwością będę czekać na ciąg dalszy! A jak się poczujesz lepiej, to zapraszam do siebie - nie będę dodawać wpisów często, to nie będziesz miała zaległości ;) A, i na walentynki będę miała małą niespodziankę :D ^^
    Także ten... Jeszcze raz weny i wracaj szybciutko do zdrowia! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Akina-san..! <3
      T-Troszkę pogmatwałam wszystko więc n-nie dziwię się, że się pogubiłaś, Akina-san..;-; Przepraszam..*ukłon*
      A-Aiko też nie przepada za widokiem krwi, ale..i-idzie właśnie w stronę medycyny..*patrzy w bok*
      O-oki..^^
      Dziękuję jeszcze raz..! <3

      Usuń
  4. Zobaczyłam ^^ ale przeczytam później, bo padnięta jestem i nawet nie mam siły na czytanie ;/

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Nessa Daere.